poniedziałek, 12 marca 2018

Jestem apolityczny

Jestem cholernie bardzo apolityczny.

Od inteligentnego człowieka dziś chyba się wymaga, aby ogarniał się odpowiednio w polityce, miał swoje wykształcone zdanie, opowiadał się za PIS-em, PO, Nowoczesną, Kukiz'15 czy Polską Partią Wróbelka Elemelka.

Prawdopodobnie wychodzę na ignoranta, mając koło dupy politykę. Nie wychodzę z założenia, że nie interesują mnie sprawy ojczyzny, jej rozwój i obecna sytuacja. To żeby w naszym kraju było dobrze akurat mi zależy. Aczkolwiek żyję w przekonaniu, że polityka oraz tworzenie partii jest potrzebne tylko samym politykom, aby ułatwić im dochodzenie do stołków.

Sami ludzie potrzebują tylko dobrego władcy, bądź władców. 

Dobra, może brzmię teraz jak typowy socjalista czy anarchista który twierdzi, że jako jedyny ma rację (Tu przytoczę mądrość anonimowego autora: "Racja jest jak dupa. Każdy ma swoją).  Akurat nie twierdzę, że mam rację. Nie twierdzę, że fakt iż mam koło tyłka sprawy polityczne też jest prawidłowy. Bynajmniej zauważyłem, że najgłośniej o sprawach polityczych krzyczą żule spod sklepu oraz ludzie którzy na palcu obu rąk mogą policzyć ilość przeczytanych książek.

Po drugie, partie w Polsce zawsze muszą być podzielone na dwie strony. Polacy lubią tworzyć podziały. Będąc apolitycznym żyję nadzieją, że chociaż do tworzenia danych podziałów nie dorzucam swoich 5 groszy.